kastracja/sterylizacja

Kasienkaa214 · Wysłany: Sob 10:13, 14 Mar 2009 Temat postu:

Super ;** nie obejrzysz sie a będzie w takiej formie jak przed tem Wesoly

Lucky. · Wysłany: Sob 10:14, 14 Mar 2009 Temat postu:

Nawet nie wiesz jak się ciesze że wszystko jest ok ! Mruga

Sabkowa · Wysłany: Sob 10:18, 14 Mar 2009 Temat postu:

Klaudia wszystko będzie dobrze Mruga

Pies mojej kol. też był wczoraj kastrowany i jeszcze wraca do siebie Wesoly

To normalne Mruga

marymcia :* · Wysłany: Sob 14:42, 14 Mar 2009 Temat postu:

Spokojnie Klaudia, gdyby kastracja była poważnym zabiegiem to by nie była tak popularna. Także wszystko będzie dobrze.
Dużo sił dla niego! Mruga

Klaudia · Wysłany: Sob 22:20, 14 Mar 2009 Temat postu:

Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze się na to zdecyduje. Za dużo cierpienia psa... Mam okropne wyrzuty sumienia ! Berni wyciągnął kolejnego szwa i trochę mu się to rozbebrało i rana troszkę otworzyła... Okropnie się martwie ! O mamie to nie wspomnę... do tego oczywiście to moja wina bo to był mój pomysł. Oczywiście dzwoniłyśmy do weta ale powiedział, że tak będzie, że będzie sobie szwy wyciągał :? I żeby się nie martwić i mu tam nie zaglądać. Starsznie się boję, że mu się to nie zrośnie lub źle zarośnie, że jakieś zakażenie wda... Nie wiem co robić ;( Jutro niedziela.. najgorsze jest to, że nie mam do kogo z tym pójść. Wcześniej ufałam weterynarzowi w 100 % , teraz mam duże wątpliwości.

marymcia :* · Wysłany: Nie 12:30, 15 Mar 2009 Temat postu:

Klaudia, a kołnierza nie dostałyście? Bern mojej sąsiadki po kastracji w kołnierzu chodził i szwów dzięki temu nie wyciągał. Poza tym troszkę po tym zabiegu przytył, ale ogólnie jest dalej tak samo rozbrykany jak wcześniej, tyle że nie ma już problemu z suczkami. Więc wyszło im to na +.
Nie martw się, Berni się "wyliże".

Klaudia · Wysłany: Nie 13:59, 15 Mar 2009 Temat postu:

No właśnie weterynarz powiedział, że nie trzeba kołnierza ;|
Dziś niestety nie dodzowniłam się do innej lecznicy, będziemy próbować w poniedziałek, zajdę też do innej pani weterynarz w naszym mieście.

Dzięki Marysiu ;* Choć na chwilkę po twoim poście poczułam sie lepiej...

Sabkowa · Wysłany: Wto 17:39, 17 Mar 2009 Temat postu:

I jak tam Klaudia z Bernim ? Już lepiej ? Wesoly

Klaudia · Wysłany: Wto 17:56, 17 Mar 2009 Temat postu:

Konsultowaliśmy się z innymi lekarzami i uspokoili nas, że ta rana zagoi się samoistnie tylko trzeba troszkę więcej czasu (ok. 2 tygodnie). Berni już je, pić nie pije bezpośrednie, zaspokaja to w inny sposób xD. Na spacerki chętnie wychodzi, najchętniej to by pewnie poskakał ale strasznie go to chyba boli... Cały dzień leży, jak wstanie na chwilkę to zaraz zaczyna sie kręcić i próbuje się położyć, popiskuje Smutny

Żałuje teraz swojej decyzji patrząc na niego jak cierpi.

Lucky. · Wysłany: Wto 19:59, 17 Mar 2009 Temat postu:

Nie ma czego żałować Mruga

) Później będziesz się cieszyć Mruga

Klaudia · Wysłany: Wto 21:49, 17 Mar 2009 Temat postu:

W sumie to też tak myśle . Pożyjemy zobaczymy Wesoly

Klaudia · Wysłany: Śro 19:31, 18 Mar 2009 Temat postu:

Meldujemy się po wizycie u weterynarza mrgreen

Dzisiaj znwou miałam napad zcarnych myśli i powstała kolejna teoria choroby w mojej głowie, chociaż usilnie starałam się ją odpędzić... Dlatego na wszelki wypadek pojechaliśmy do weta.
Uspokoił mnie po raz kolejny mrgreen

Pięknie mu się goi. Tak niestety jest bo wyciągnął sobie za szybko szwy. Dostał zastrzyk jak to weterynarz powiedział dla Klaudii i antybiotyk w tabletkach.
Śmiali sie, że trzeba będzie pana lekarza zabrać do domu bo Berni nagle dostał takiego wigoru mrgreen

Sabkowa · Wysłany: Śro 19:32, 18 Mar 2009 Temat postu:

Świetnie

Za chwilę nie będzie nawet śladu po operacji Wesoly

Paula with Esta

My za kilka tygodni również żegnamy się z płodnoscią.

Magda z Szilą

Paula to świetnie ! Wesoly

My będziemy się ciachać też ale za rok Mruga